Eko Klub

darowizna

wybierz kwotę darowizny
10 zł
20 zł
50 zł
100 zł

Przekaż dobrowolną darowiznę:



Tajemnicze Wyspy Wielkanocne

Ogromne, kamienne twarze, chroniące malutkiej wyspy leżącej na krańcu świata. Brzmi jak początek opowieści fantastycznej, jednak takie miejsce istnieje naprawdę. Wyspa Wielkanocna, nazywana przez Polinezyjczyków Rapa Nui, jest jednym z najdalej położonych i zamieszkałych punktów na świecie. I zdecydowanie jednym z najbardziej niezwykłych.

Swoją nazwę zawdzięcza Jacobowi Roggeveenowi, który odkrył ją dokładnie 5 kwietnia 1722 roku, czyli dokładnie w Niedzielę Wielkanocną. Gdy przybył on na wyspę, była cicha, spokojna, nikt nie zakłócał spokoju mieszkańców tego miejsca, którzy okazali się niezwykle przyjaźni w stosunku do załogi podróżnika. Choć las palmowy, który gęsto porastał wyspę, zniknął jeszcze przed pojawieniem się pierwszych odkrywców, ziemia była uprawiana, zapewniając plemieniu dostatek. Kolejna wyprawa w 1774 roku zastała już jednak zgoła inny obrazek. Pola uprawne były zaniedbane, a tak bardzo przyjaźni wcześniej rdzenni mieszkańcy wyspy zaczęli nosić przy sobie broń. Wielkie, kamienne posągi zostały przewrócone. Można było odnieść wrażenie, że nikt już ich nie czcił.

W dzisiejszych czasach, jeszcze całkiem niedawno wyspa cieszyła się niczym nie mąconym spokojem. Turystów było jak na lekarstwo, a ci, którzy się tam udali, mogli podziwiać piękno tego dzikiego zakątka świata. Wycieczkowiczów jednak przybywało. Obecnie można mówić już wręcz o wielkiej, turystycznej „powodzi”. Szacuje się, że do 2020 roku wyspę odwiedzi 220 tys. osób. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że odwiedzający zostawiają po sobie tony śmieci. Już całkiem niedługo miejsce to, zamiast pozostać cudem natury, będzie jednym, wielkim, zadeptanym śmietniskiem.

Należąca do Chile Wyspa Wielkanocna leży ok 3218,7 km od wybrzeży tego kraju. Jest niewielką wysepką o powierzchni zaledwie 163 km2. Znajduje się na niej blisko 900 wielkich, kamiennych posągów „moai”, których poważne twarze zwrócone są w stronę oceanu. Ponad powierzchnię ziemi wystają jedynie głowy, jednak okazuje się, że głęboko pod powierzchnią zakopane są ich „ciała”. Obecnie największy posąg mierzy ok 9,14 m i waży 82 tony. Szacuje się, że po całkowitym wykopaniu może mieć długość nawet 21 m i ważyć 270 ton. Niektóre z posągów na głowach mają charakterystyczne, kamienne „kapelusze”. Ich istnienie nadal owiane jest tajemnicą. Nie wiadomo w jakim celu powstały, ani kto je tak naprawdę wybudował. Istnieje teoria, według której zostały wyrzeźbione przez Polinezyjczyków ok 1000-1100 r n.e. Inni sądzą, że zrobili to mieszkańcy Ameryki Południowej, a jeszcze inni, że przyczynili się do tego ludzie z plemienia Rapa Nui, ok 1200-1500 r. n.e. Bardzo długo zagadką było to, w jaki sposób kamienne rzeźby ważące nawet kilkadziesiąt ton zostały przetransportowane z kamieniołomów w różne miejsca na wyspie. Badania wykazały, że… posągi po prostu chodziły. Choć nie w dosłownym tego słowa znaczeniu. Obniżony środek ciężkości pozwalał przesuwać stojące pionowo posągi za pomocą lin. Do dziś można również zobaczyć kamieniołom, w którym zostały pozostałości niedokończonych posągów. Istnieją zapisy, które mogłyby rozwiać tajemnicę kamiennych strażników wyspy, jednak język rongorongo do dnia dzisiejszego nie został rozszyfrowany – wszyscy mieszkańcy Rapa Nui, którzy umieli się nim posługiwać zostali zamordowani lub wywiezieni przez handlarzy niewolników w XIX wieku, dla których Wyspy Wielkanocne stały się jednym z głównych celów.

Moai nie są jedynym skarbem Wysp Wielkanocnych. Równie tajemniczy i zjawiskowy jest wygasły wulkan Rano Kau. Wyspa jest pozbawiona rzek i źródełek, a słodka woda deszczowa czerpana była właśnie ze zbiorników dwóch wulkanów.. Prócz Rano Kau są tam jeszcze inne wygasłe wulkany, np. Terevaka, stanowiący najwyżej położony punkt Wyspy Wielkanocnej, Poike i Tuutapu. Wszystkich obiektów wulkanicznych jest tam ponad 100. Niedaleko Rano Kau znajduje się osada Orongo, która dawniej stanowiła centrum obrzędowe rdzennych mieszkańców wyspy. Tam właśnie odbywał się rytuał Tamgata manu, czyli „człowieka ptaka”. Był to tytuł zwycięzcy zawodów, które polegały na zdobyciu, pierwszego w danym roku lęgowym, jaja rybitwy. Wyścig organizowany był aż do końca XIX wieku. Był on bardzo niebezpieczny. Zawodnicy musieli przepłynąć wpław na pobliską wysepkę Motu Nui, wyciągnąć z gniazda jajo, wrócić na Rapa Nui i wspiąć się na stromy klif. Klan zwycięzcy miał wyłączność do zbierania jaj i piskląt z mniejszej wysepki. Zawody te miały również znaczenie religijne: odbywały się one ku czci boga Make-Make. Warte zobaczenia są również jaskinie, które tworzą prawdziwe, podziemne labirynty. To właśnie w nich najczęściej ukrywali się rdzenni mieszkańcy Wyspy Wielkanocnej.

Na całej wyspie znajduje się tylko jedno miasto – Hanga Roa. Jest to jedyny i niezwykle zasadny powód, dla którego nie istnieje tam transport publiczny. Zwiedzający mogą wypożyczyć rower i w ten sposób przebyć wyspę, podziwiając jej cuda.

Rapa Nui przypomina piaszczysto-trawiaste morze. Nie występują tam lasy, brakuje pszczół, które mogłyby zapylać kwiaty –tym na wyspie zajmują się muchy. Dawniej na wyspie można było spotkać znacznie więcej gatunków ptaków, takich jak petrele, nawałniki czy fregaty. Wyspę zamieszkiwały również płomykówki czy jedyne w swoim rodzaju papugi. Niestety, większa część ptaków albo została zjedzona przez tubylców, albo zmuszona do opuszczenia wyspy, na której wykarczowano drzewa. Rosnące na wyspie eukaliptusy i akacje zostały przetransportowane z Chile i jest ich właściwie bardzo niewiele. Dawniej tereny Wyspy Wielkanocnej porastał endemiczny gatunek palmy kokosowej. Z powierzchni Rapa Nui zniknęły również toromiro, które wykorzystywane były do produkcji świętych dla tubylców przedmiotów, a także tych użytku codziennego.

Podróżowanie jest jedną z najlepszych form nauki. Pozwala na poznanie nowych, ciekawych historii, unikatowej flory i fauny odkrycie niezwykłych tajemnic. Podróżowanie z całą pewnością jest potrzebne. Musimy jednak pamiętać, aby odwiedzając różne zakątki świata nie dewastować ich. Nie bądźmy samolubni – pozwólmy zobaczyć przyszłym pokoleniom to, czym sami mamy okazję się zachwycić. Wyspa Wielkanocna jest niezwykłym, tajemniczym miejscem, zdecydowanie godnym zobaczenia. Nie pozwólmy, aby tajemnicze, niezwykłe monai zostały zasypane górami śmieci i zniszczone ludzką niedbałością.

Auto: Agnieszka Wojcieszek    Data publikacji: 6 października 2017    Dodano w kategorii: WYDARZENIA

AMBASADORZY

Fundacja Centaurus

Fundacja Centaurus

ul. Wałbrzyska nr 6-8
52-314 Wroclaw

kontakt@centaurus.org.pl
tel. 518 569 487 lub 518 569 488
PKO BP SA 13 1020 5226 0000 6302 0398 3293

Dla wpłat zza granicy i wpłat stałych (Raiffeisen Bank):
PL36 1750 1064 0000 0000 2257 6747 (wpłaty w PLN)
PL17 1750 1064 0000 0000 2257 6798 (wpłaty w EUR)

Dziękujemy za każdą pomoc!