Eko Klub

darowizna

wybierz kwotę darowizny
10 zł
20 zł
50 zł
100 zł

Przekaż dobrowolną darowiznę:



Leśne sacrum i profanum

Las wyhodowany przez człowieka tak się ma do puszczy, jak krowa do żubra, jak kundel wiejski do wilka, jak Puszcza Notecka, Kampinoska i Niepołomicka do Puszczy Białowieskiej. Jak tombak do złota.

Simona Kossak, „Saga Puszczy Białowieskiej”

Jak wielu z Was słyszało o Simonie Kossak? Ja sama zainteresowałam się nią stosunkowo niedawno. Wnuczka Wojciecha Kossaka, prawnuczka Juliusza, słynnych malarzy koni, która odziedziczyła po nich miłość nie tylko do kopytnych, ale do wszystkich zwierząt. Już jako mała dziewczynka troskliwie opiekowała się znalezionymi w ogrodzie istotami, podpatrywała ich życie, zwyczaje. Jako dorosła kobieta, biolożka, profesor nauk leśnych zamieszkała w Puszczy Białowieskiej – kto więc mógł ją znać bardziej niż Simona?

Bardzo często zdarza nam się traktować drzewa jak surowiec, a nie żywy organizm, który przecież wcale nie jest od nas tak odrębny. Patrząc na drzewa częściej myślimy sobie „z tego byłyby fajne meble”, a nie „to drzewo przeżyło pięćset lat. Istniało długo przede mną” – a właśnie to jest dopiero niezwykłe. Czym jest nasze krótkie, ulotne życie w porównaniu do długowieczności lasów? Czym jest nasza siła w porównaniu do drzew, kóre zapuściły swoje korzenie tak głęboko, że opierają się najsilniejszym wichurom? To przekracza nasz poziom abstrakcji tak daleko, że zwyczajnie nie jesteśmy w stanie tego zaakceptować, zrozumieć. Tego wielkiego, zachwycającego dębu, który widzieli nasi praprapradziadowie nie zobaczą już nasze wnuki, bo…

musimy zrobić z niego zwykłe krzesło, które w końcu się zepsuje albo znudzi i trafi na śmietnik.

Przyznaj się, kiedy byłeś ostatnio na spacerze w lesie? Nie mam na myśli „pojadę do lasu na grzyby” czy „na jagody”, gdzie tak naprawdę orzemy nosem w ziemi w poszukiwaniu tych cennych, leśnych dóbr. Chodzi o wyprawę do lasu, podczas której stajemy się jego częścią i „oddychamy” nim.

Dlaczego pytam? Dopiero podczas takiej wyprawy można poczuć prawdziwą wartość tego miejsca. Przyznam szczerze, że nieczęsto zdarza mi się gościć w lasach, jednak za każdym razem, gdy już mam taką okazję, jest to dla mnie niczym wejście do świątyni. Tak, wiem, teraz niewygodnie mówi się o wierze, możesz teraz parsknąć z pogardą i uznać mnie za fanatyczkę, jednak poczucie to nie ma nic wspólnego z wiarą czy też jej brakiem.

W lesie można odczuć swoisty zachwyt i niepokój. Skąd te uczucia? My, miejskie dzieci, odwykliśmy od prawdziwej, namacalnej natury. Brak miejskiego gwaru zastępuje trzask łamanej gałęzi pod nogą zwierzęcia, cichy szelest liści poruszanych wiatrem. Duszący smog i spaliny zastępuje ciężki, aromatyczny zapach żywicy, mokrej ziemi, butwiejących liści. Szorstka kora miesza się z miękkością porastającego ją mchu. Ta właśnie pierwotność nas niepokoi i zachwyca jednocześnie.

Taką magię mają jednak lasy, które posiały się same sobie i wyrastają od setek lat. Czy można nazwać je starymi? Chyba nie do końca…

 

Puszcza nigdy nie była i nigdy nie będzie stara. Ona, nieporuszona w swym ponadczasowym majestacie, trwa w opływających ją tysiącleciach wciąż tak samo żywotna. W sobie właściwym rytmie rodzą się, dojrzewają, starzeją się i zamieniają w proch kolejne generacje drzew i jednoroczne zioła. Jesienne wichury, letnie burze, zimowe okiście w mgnieniu oka zamieniają całe jej połacie w spiętrzone rumowiska połamanych pni i konarów. Z upływem czasu rany zabliźniają się i pokrywają zielenią nowo narodzonego życia.

Simona Kossak, „Saga Puszczy Białowieskiej”

Właśnie w tym tkwi magia każdego lasu. W tym, że sam jest sobie panem, sam daje roślinom życie i je odbiera. Istnieje sam dla siebie wniezwykłej symbiozie z każdym mieszkającym w nim stworzeniem. Jest po prostu poza czasem.

A przynajmniej była, póki nie wtrącili się ludzie.

A teraz spójrzmy na drzewa posadzone ludzką ręką w miejscach, gdzie jeszcze całkiem niedawno rósł las. Na równe rzędy jednakowych drzewek – przez człowieka posadzone i przez niego będą ścięte. Poszukaj zachwytu i niepokoju w tym miejscu. Czy je znajdziesz?

Tutaj nie ma czym się zachwycać. Niepokój… być może się pojawi, jednak wywołany zupełnie czymś innym. Ucywilizowaniem miejsca, które cywilizowane być nie powinno. Las przestanie być sacrum budzącym tak ważne dla nas emocje. Stanie się zwykłą, szarą fabryką.

A przecież wciąż potrzebujemy piękna. Potrzebujemy czuć. Nie odbierajmy sobie tego na rzecz nowego parkietu, stołu czy krzesła. Nie warto.

Wreszcie człowiek zwyciężył przyrodę: zasoby dębiny wyczerpały się. Dziś na ogromnym obszarze lasów użytkowanych gospodarczo w polskiej części Puszczy, ochronie podlega około 200 niedobitków – pomników przyrody. Są wśród nich nieliczne sześćsetletnie okazy o ośmiometrowym obwodzie pnia. Te sędziwe dęby, niestety, prawie nie mają następców – drzew liczących 200 – 300 lat. Jest za to obfitość młodych dąbczaków sadzonych ręką człowieka. Wystarczy więc poczekać pół tysiąclecia i wszystko wróci do normy.

Simona Kossak, „Saga Puszczy Białowieskiej”



Auto: Agnieszka Wojcieszek    Data publikacji: 13 lutego 2018    Dodano w kategorii: WYDARZENIA

AMBASADORZY

Fundacja Centaurus

Fundacja Centaurus

ul. Wałbrzyska nr 6-8
52-314 Wroclaw

kontakt@centaurus.org.pl
tel. 518 569 487 lub 518 569 488
PKO BP SA 13 1020 5226 0000 6302 0398 3293

Dla wpłat zza granicy i wpłat stałych (Raiffeisen Bank):
PL36 1750 1064 0000 0000 2257 6747 (wpłaty w PLN)
PL17 1750 1064 0000 0000 2257 6798 (wpłaty w EUR)

Dziękujemy za każdą pomoc!